Lotnisko

Drukuj
Nasze Stowarzyszenie otrzymuje wiele głosów w sprawie bydgoskiego Portu Lotniczego. Wszystkie przesycone są troską o jego dalsze losy. Opierając się o te opinie sekcja bydgoska TMMB zamieszcza stanowisko w tej sprawie.  

Co dalej z portem lotniczym w Bydgoszczy?

   Port Lotniczy w Bydgoszczy istniał już w 1929 roku. Należy więc do najstarszych w kraju. Dlatego bydgoszczanie z niepokojem przysłuchują się dyskusji wokół jego wykorzystywania i dalszych losów. Otrzymujemy w tej sprawie wiele pytań podyktowanych autentyczną troską. Spójrzmy na znane nam fakty.

   Na konferencji prasowej marszałka województwa Piotra Całbeckiego i prezydenta Bydgoszczy Konstantego Dombrowicza w dniu 17 lipca br. przedstawiono projekty dotyczące bydgoskiego lotniska, zwłaszcza utraty pakietu większościowego akcji Portu Lotniczego przez Bydgoszcz i przekazanie tych udziałów na rzecz samorządu województwa. Oznacza to ubezwłasnowolnienie Bydgoszczy. Stąd decydujące zdanie w kwestiach zarządu Portem  powinny nadal zachować tylko władze miasta Bydgoszczy, które od wielu lat najbardziej przyczyniły się do rozwoju lotniska.

    Obawy budzą zwłaszcza projekty połączenia Portu Lotniczego z lotniskiem w Toruniu. Może się bowiem okazać, że w wypadku powstania wspólnej instytucji zarządzającej dwoma lotniskami, pieniądze przeznaczone na rozwój Portu Lotniczego w Bydgoszczy zostaną zainwestowane w innym mieście.

   Wysuwane przez Marszałka propozycje sprawowania kontroli nad bydgoskim Portem Lotniczym są o tyle nieuzasadnione, że jak do tej pory – w porównaniu do innych polskich województw – samorząd regionu kujawsko-pomorskiego w niewielkim stopniu przyczyniał się finansowo do rozwoju Portu Lotniczego w Bydgoszczy.

    Ze strony toruńskiej wielokrotnie dochodziły głosy negujące konieczność rozbudowy bydgoskiego lotniska i jednocześnie domagające się budowania od podstaw Portu Lotniczego w Toruniu. Intencje naszych sąsiadów zza Wisły doskonale oddają badania na temat „czy w Toruniu powinien powstać Port Lotniczy", które były przeprowadzane na terenie naszego regionu, ale co charakterystyczne, nie w Bydgoszczy.

   Już wiemy, że Port Lotniczy nie otrzyma żadnych dotacji, zarówno z budżetu centralnego, jak i samorządu województwa. W tej sytuacji, gdy brakuje pieniędzy nawet na ogrodzenie lotniska, jako oderwane od rzeczywistości brzmią projekty budowy kolejnego terminalu pasażerskiego i parkingu wielopoziomowego. Jest to tym bardziej przykre, że w innych miastach polski władze lokalne są skuteczne w działaniu oraz nie kierują się lokalnymi uprzedzeniami i pozyskują dla swoich lotnisk kwoty rzędu nawet 600 mln zł.

    Władze lotniska oświadczyły, że rezygnują z budowy terminalu towarowego Cargo. Powołały się przy tym na opracowanie, nie podając ani jego autorów, ani konkretnych argumentów przeciwko tej inwestycji. Sądzimy, że należy jak najszybciej podjąć prace nad budową w Bydgoszczy terminalu towarowego, tym bardziej, że jeszcze nie tak dawno temu np. władze Poczty Polskiej występowały z taką propozycją. Niczym nieuzasadniona rezygnacja z budowy jest tym bardziej dziwna, że terminale Cargo są zawsze najbardziej dochodowymi elementami lotnisk, zwłaszcza w porównaniu do przychodów uzyskiwanych z przewozów pasażerskich.

    Trudno zrozumieć próbę zmiany nazwy Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Ignacego Jana Paderewskiego w Bydgoszczy na nazwę Central Poland Airport Bydgoszcz – Toruń. Należy zauważyć, że wszystkie polskie lotniska mają nazwy w języku polskim, pochodzące od miast będących ich siedzibą, a region kujawsko-pomorski nigdy nie był uznawany za mający położenie centralne. Trzeba też zastanowić się nad umieszczeniem w nazwie lotniska słowa Toruń. Przecież to miasto jest odrębną jednostką administracyjną i nigdy w znaczącym stopniu nie przyczyniało się rozbudowy Portu Lotniczego, a wręcz przeciwnie.  Bydgoszcz rezygnując z obecnej nazwy na własne życzenie traci również możliwości promocyjne, jakie płyną faktu posiadania własnego lotniska. U osób niezorientowanych i obcokrajowców może powstać wrażenie, że Port Lotniczy nie leży w Bydgoszczy (a może o to chodzi?). A poza tym, dlaczego w nazwie obok kujawskiej Bydgoszczy ma się pojawić tylko Toruń, a nie np. kujawski Włocławek czy Inowrocław?

    Pozostaje jeszcze kwestia, dlaczego tego typu ustalenia, dotyczące strategicznej instytucji jaką jest Port Lotniczy są dokonywane pospiesznie, metodą faktów dokonanych, bez informowania bydgoszczan o skutkach i długofalowych konsekwencjach wprowadzenia ich w życie. Nasze lotnisko jest dorobkiem wielu pokoleń bydgoszczan – teraz zaś ponad głowami mieszkańców proponuje się, aby zmienić jego nazwę i oddać pod kontrolę innego podmiotu niż miasto. Proponowane zmiany winny być poprzedzone konsultacjami lub referendum lokalnym, zgodnie z zasadą „nic o nas bez nas". Bydgoszczanie chcą latać za granicę z Bydgoszczy, a nie z Gdańska czy Poznania – takie opinie docierają do nas cały czas.

Sekcja bydgoska TMMB