Co się wydarza, a nie zostaje opisane, przestaje istnieć i umiera.
Olga Tokarczuk
„Kalendarz Bydgoski 2021!”
Można powiedzieć, że mimo, wbrew, czy na przekór, za to z naturalną satysfakcją Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy proponuje 54 „Kalendarz Bydgoski”, na rok2021.
Doświadczenie, a nade wszystko determinacja zespołu redakcyjnego (członków Sekcji Wydawniczej TMMB) sprawiły, że w nader trudnych warunkach, wynikających z pandemii- powstała ta wielo... opowieść o „tu i teraz, z przeszłością w tle” coraz piękniejszej Bydgoszczy (vide: „Biżuteria miasta”).
Powiedzieć, że rok ubiegły upłynął pod dyktando zarazy, to o wiele za mało. Jako że pandemia zdemolowała nasze życia i poraziła siłą szokujących pytań, których nie zwykliśmy zadawać.. Powoli uświadamiamy sobie, że nic już nie będzie takie same i tak samo. Koronawirus nas zmieni, zmieni drogi całej ludzkości. W tym strachu, w obawie i niepewności, musimy wierzyć, że tak, jak pałeczki dżumy (piszemy o tej z roku 1708) także tego wirusa uda się opanować i zniszczyć...
Ale takiego dramatu w światowej skali i o wciąż nieznanej potędze niszczącej nasze doczesne życie we wszystkich aspektach z apokaliptycznym końcem włącznie, nie sposób skwitować najbardziej nawet błyskotliwym artykułem, esejem czy reportażem... A przecież, jak twierdzi nasza noblistka Olga Tokarczuk: „Coś, co się wydarza, a nie zostaje opowiedziane, przestaje istnieć i umiera”.
Do tegorocznego „Kalendarza Bydgoskiego” dołączmy więc KRONIKĘ owych dramatycznych dni , widzianych z lokalnej perspektywy. To nie tylko odnotowanie faktów i zdarzeń, nie tylko statystyka zakażeń i zgonów... To także opowieść o tym, jak w trudnym czasie reagowaliśmy na pandemię, jakie próby podejmowaliśmy w jej zwalczaniu, jakich przykrych i bolesnych zdarzeń staliśmy się uczestnikami.
Pandemia wywracając nasze życie do góry nogami unicestwiła, żeby nie powiedzieć - ukradła nam jubileuszową radość z setnej rocznicy powrotu Bydgoszczy do Macierzy.
Na szczęście zanim to nastąpiło, udało się w drodze plebiscytów i innych okolicznościowych opracowań, sporządzić obszerną listę bydgoszczan i nie tylko, którzy w 100-letnich dziejach miasta odegrali znaczącą rolę. Stąd też w bieżącym zeszycie „Kalendarza Bydgoskiego” życiorysy tych wybitnych ludzi zajmują liczne strony.
Ale, jak zawsze, stosowne miejsce dla dzisiejszych „niezwykłych”; takich, np. jak bydgoszczanka Patrycja Ulandowska- Monarcha, którą odnaleźliśmy na... Spitsbergenie, w zespole naukowym badającym Arktykę (!) czy bydgoska studentka Akademii Medycznej Paulina Kasperska, pomysłodawczyni trudnej do przecenienia „bransoletki stabilizującej kłopotliwe dotąd wenflony, używane powszechnie przy transfuzji krwi czy płynów fizjologicznych...
W bogatej historii Bydgoszczy, kolejny raz odnalazły „perełki” i frapująco opisały Gizela Chmielewska i Hanka Sowińska, a swoistą kropkę nad „i” postawił z właściwym sobie pietyzmem dla szczegółu Józef Szymanowski przywołując na łamy „KB” ostatnich kamerdynerów rodziny Skórzewskich w pałacu w Lubostroniu.
Prawdziwą zaś perłą „Kalendarza Bydgoskiego 2021” są życzenia od Papieża Jego Świątobliwości Franciszka, skierowane do muzyków i organizatorów X Koncertów Maryjnych z Różą, przekazane za pośrednictwem Mons. L. Roberto Cona: „Niech promowanie tradycji i kultury Waszego Miasta, także poprzez organizowanie Koncertów Maryjnych, przyczynia się do pogłębiania jedności wśród mieszkańców Bydgoszczy oraz społecznej odpowiedzialności za przekazywanie dziedzictwa historii i kultury następnym pokoleniom. (...) Jego Świątobliwość z serca Wszystkim błogosławi, szczególnie na obecny czas, jakiego doświadcza Kościół i świat.”
Nam więc, dziękując za ciepłe słowa i płynącą z nich otuchę, nie pozostaje już nic innego, jak serdecznie zachęcić do lektury najnowszego „Kalendarza Bydgoskiego 2021”.
P.S. W imieniu prezesa TMMB Jerzego Derendy (Bydgoszczanina Roku 2019) i swoim własnym, z uznaniem dziękujemy wszystkim autorom, współpracownikom, wydawnictwu „Pejzaż” oraz drukarni „Abedik”, za niezwykle sprawną i twórczą pracę.
Marcin Rykowski
redaktor naczelny