Mostowa z dziwolągiem?

Pojawiła się nowa koncepcja zabudowy ul. Mostowej w miejscu dawnej „Kaskady”. Jest ona, delikatnie mówiąc, dziwna i nie przystaje w żaden sposób do rzeczywistości.

O ile cieszy nas powrót do historycznych rozwiązań urbanistycznych w tym miejscu, czyli odtworzenia ul. Jatki, pierzei ul. Mostowej i północnej pierzei Starego Rynku przy jednoczesnym zniknięciu szpetnej „Kaskady” z krajobrazu bydgoskiej Starówki, o tyle koncepcja nowej zabudowy zaproponowana przez bardzo zasłużoną dla Bydgoszczy pracownię architektoniczną Włodzimierza Muchy i Andrzeja Bulandy budzi wątpliwości i zastrzeżenia.

Bardzo kontrowersyjny wydaje się pomysł gwałtownego zwężenia ulicy Mostowej o 9 m. Zgadzamy się w pełni z poglądem wyrażonym przez architekta miejskiego, Pana Roberta Łuckę, że ważną zasadą urbanistyczną jest wprowadzanie przechodniów wąską ulicą na szerokie place czy rynki. Jednak dziwaczne wydaje się gwałtowne zwężenie ulicy tylko w południowym fragmencie jej biegu. Czy nie należało całej ulicy Mostowej, dopiero co przecież przebudowanej, nadać dawnej linii zabudowy i stworzyć zeń historyczną, wąską uliczkę? Gwałtowne zwężenie ulicy w proponowanej koncepcji wygląda jak pospieszne i nieudolne naprawianie wcześniej popełnionych błędów. Niestety, w efekcie powstanie kolejny błąd, którego naprawić już się nie da. Porównanie projektowanej „wieży" przy ul. Mostowej do włoskiej kampanili jest tyleż efektowne, co nietrafione. W tradycji włoskiej architektury kampanila to budowla z reguły wolno stojąca (czego przykładem jest choćby słynna krzywa wieża w Pizie), a nie wciśnięta w gęstą zabudowę.

Czy nie lepiej, wobec takich zastrzeżeń, w których nie jesteśmy odosobnieni, pozostawić ul. Mostową w obecnej szerokości, do której zresztą bydgoszczanie już się przyzwyczaili i całą energię skupić na stworzeniu świetnego projektu budynku zastępującego Kaskadę?